Rolnictwo ekologiczne a zdrowie – cz.4 – zatrute owoce

Zatrute jabłko

Ostatnia aktualizacja: 24.07.2023, Alicja (Primanatura)

Owoce są zdrowe? Tak, o ile nie są zatrute przez złą czarownicę 🙁 Niestety współczesne rolnictwo konwencjonalne jest jak zła czarownica. Truje owoce na potęgę. Nie czarami, ale pestycydami. Dla producentów najważniejsza jest bowiem sprzedaż, a nie zdrowie konsumenta. Najbardziej zatrute są (w kolejności od tych skażonych najbardziej): truskawki, nektarynki, jabłka, winogrona, czereśnie, brzoskwinie i gruszki. Nie musisz nimi truć siebie i swoich najbliższych (nie daj Bóg, dzieci). Możesz wybierać owoce ekologiczne!

Można inaczej! Twój wybór ma znaczenie

Z perspektywy szkodliwości stosowanych pestycydów, dla mnie jedynym słusznym ekonomicznie wyborem konsumenckim jest żywność ekologiczna. Pisałam o tym w kilku wpisach, m.in.:

Nie można liczyć, że rządy zakażą stosowania trujących agrochemikaliów same z siebie. My musimy się tego domagać, między innymi poprzez wybieranie żywności wolnej od pestycydów.

Jeśli nie będziemy godzić się na warunki złej czarownicy i zamiast zatrutych owoców zaczniemy kupować owoce ekologiczne, taka postawa nie tylko wyjdzie nam na zdrowie, ale przyczyni się też do zmiany praktyk rolniczych. Pokazuje to przykład z Tyrolu.

Zatrute jabłka Tyrolu

Jest już takie miejsce na świecie, gdzie ponad połowa mieszkańców dokonała wyboru.

„Decyzję włoskiej gminy Mals (Malles) w pobliżu granicy austriackiej i szwajcarskiej o zakazie stosowania pestycydów i produkcji żywności pozbawionej pestycydów można uznać za pionierski przykład w całej Europie. W 2014 roku ponad 70% mieszkańców Mals, którzy wzięli udział w referendum, głosowało przeciwko stosowaniu pestycydów.”

źródło: Nicolopoulou-Stamati P, Maipas S, Kotampasi C, Stamatis P, Hens L. Chemical Pesticides and Human Health: The Urgent Need for a New Concept in Agriculture. Front Public Health. 2016;4:148. Published 2016 Jul 18. doi:10.3389/fpubh.2016.00148

Mals jest gminą rolniczą położoną w dolinie górskiej w Alpach (Val Venosta), gdzie hoduje się bydło i uprawia jabłka.

Ze względu na stały, bardzo silny wiatr, masowe stosowanie pestycydów w sadach powodowało przeniesienie ich na sąsiednie pola, niektóre uprawiane ekologicznie, inne będące pastwiskami mlecznego bydła.

Intensywność oprysków powodowała, że wiatr porywał chemikalia w głąb doliny i narażał mieszkańców, w tym dzieci szkolne na bezpośredni kontakt przez skórę i drogi oddechowe.

Referendum przeprowadzono z troski o zdrowie ludzi, zwierząt oraz dobrobyt mieszkańców. (źródło: Mals / Malles Venosta Referendum).

Choć zgodnie z referendum władze gminy zakazały stosowania toksycznych środków ochrony roślin, właściciele sadów sprzeciwili się i nadal stosują opryski. Społeczność Mals walczy z nimi w sądzie.

Zmiany na lepsze

W tym roku minie 9 lat od referendum, a Mals wciąż czeka na wyrok Sądu Najwyższego z Rzymu.

Wydawać by się mogło, że to klęska ekologów. Bynajmniej!

Co prawda w Mals wciąż stosuje się opryski, ale coraz więcej sadowników przechodzi na uprawy ekologiczne.

Co więcej, jak zauważają tamtejsi ekolodzy, sadownicy, którzy pozostali przy uprawach konwencjonalnych ograniczyli użycie pestycydów. O ile?

O tyle, że do doliny powróciła ćma: kraśnik sześcioplamek, której od lat tam nie widziano (źródło: Pesticide ban strikes Italy?s famed apple region to its core)

Six-spot burnet. (2023, March 12). In Wikipediahttps://en.wikipedia.org/wiki/Six-spot_burnet

Poza tym rozgłos sprawy Mals sięgnął Brukseli. Podobnie jak postulaty wielu naukowców i ekologów wskazujących na zatrważające skutki stosowania toksyn rolniczych w Europie zarówno dla zdrowia dzieci i dorosłych, jak i dla zdrowia środowiska. I politycy europejscy wsłuchali się w te głosy.

UE opracowała Rozporządzenie w sprawie zrównoważonego stosowania pestycydów (SUR), które ma na celu uczynienie europejskiego rolnictwa ekologicznym i zrównoważonym. Rozporządzenie wymaga od rządów, aby stosowanie pestycydów w europejskim rolnictwie ograniczyć o o 50 procent już do 2030 roku.

Czy prawo to nie zostanie zbojkotowane przez rządy, jak referendum Mals, zależy tylko od nas, obywateli.

„W sporze o bezpieczeństwo żywnościowe najgłośniejszy jest dziś sojusz koncernów chemicznych, stowarzyszeń dużych rolników i konserwatywnych polityków. To oni bronią status quo. Ale obywatele, wspierani przez agronomów i biologów, wywierają coraz silniejszą presję na zmianę kursu.” (źródło: onet)

Jeśli popyt na zdrową żywność będzie większy niż na zatrutą, rządy będą musiały uwzględnić wybór konsumenta.

Jeśli zainteresowała Cię historia referendum w Mals, obejrzyj poniższy film dokumentalny:

„Życie bez agrochemikaliów – niezłomna wioska w Vinschgau (Val Venosta).” dokument niemiecki

Autor: Alicja Krzywańska-Podermańska
Copyright Primanatura Piotr Podermański 2024-