Nikt chyba nie ma wątpliwości, że nawet krótki spacer wśród zieleni może ukoić nerwy. Dzieje się tak ponieważ przebywanie w naturalnym otoczeniu przyrodniczym (ekoterapia) generuje wiele pozytywnych reakcji organizmu. Tak pozytywnych, że pomagają w procesie zdrowienia wszystkich chorób, nie tylko psychicznych. Także bardzo ciężkich, np. po operacji chirurgicznej. Co ciekawe, dzieje się tak także wtedy, gdy przyroda obecna jest wokół chorego w niewielkim, symbolicznym zakresie, np. w postaci okna z widokiem na park.
Przebywanie blisko natury to ważny element terapii holistycznych
Nie da się odzyskać pełnego zdrowia tylko łykając tabletki, np. na wątrobę. Bo organizm to złożony system wzajemnie napędzających się trybików. Dlatego podczas leczenia jakiejkolwiek choroby powinno się dbać o tzw. „holos” – całość organizmu.
W każdej holistycznej terapii –np. diecie dr Budwig — dba się więc o harmonię we wszystkich możliwych obszarach życia.
Jednym ze szczególnie ważnych obszarów jest relacja (kontakt) z naturalnym środowiskiem.
Pisząc „naturalne środowisko” mam na myśli całą przyrodę, zarówno tę ożywioną (rośliny i zwierzęta), jak i nieożywioną (elementy krajobrazu naturalnego, takie jak rzeki, jeziora, skały itp).
Przyroda (natura) wpływa na proces zdrowienia wielotorowo i bardzo konkretnie: działa terapeutycznie czyli leczniczo!
Leczenie poprzez kontakt z naturą ma nawet swoją nazwę: ekoterapia.
Jak działa ekoterapia?
Kontakt z naturą (ekoterapia) bardzo korzystnie wpływa na fizjologię człowieka
Badania naukowców odkrywają przed nami różne mechanizmy fizjologiczne, na jakie wpływa obcowanie z naturą.
Działanie ekoterapii to m.in.:
- regulacja układu nerwowego nakierowana na regenerację organizmu,
- wzrost odporności np. poprzez aktywację komórek NK, tzw. „naturalnych zabójców” – zabójczych dla nowotworów i wirusów
- redukcja napięcia mięśni na skutek stymulacji zielonym światłem (filtrowanym przez liście) skutkująca działaniem przeciwbólowym
- aktywacja układu nagrody następująca w czasie zachwytu nad pięknem przyrody, co poprawia nastrój,
- wydzielanie oksytocyny (hormonu więzi) wyzwalane np. przez śpiew ptaków – daje poczucie bezpieczeństwa
- i wiele innych.
Każdy z tych mechanizmów może odegrać kluczową rolę w procesie zdrowienia, dlatego ekoterapia ma duży potencjał, by podnosić wyniki leczenia i jest obowiązkowym elementem terapii holistycznych.
Ekoterapia może być też ogromnym wsparciem w konwencjonalnym leczeniu szpitalnym. Szczególnie w ciężkich, przewlekłych chorobach. Gorąco namawiam, by ją wykorzystywać w leczeniu np. chorób nowotworowych.
Jak wykorzystać naturę do leczenia ciężkich chorób?
Najlepiej zapewnić chorym bezpośredni kontakt z przyrodą. Rzeczywisty. Taki, w którym pacjent ma z nią kontakt wszystkimi zmysłami, a więc może ją obserwować, nasłuchiwać, odczuwać… Najlepiej codziennie.
Na przykład dr Budwig wymagała, aby jej pacjenci (najczęściej chorzy na raka) spędzali sporo czasu na nasłonecznionych werandach z widokiem na zieleń. Takie werandy były przed wojną standardem nie tylko w sanatoriach, ale i szpitalach.
Jeśli chory ma taką możliwość, najlepiej aby spędzał czas w dzikiej naturze np. w lesie, nad jeziorem lub morzem, ponieważ aktywność fizyczna w takim otoczeniu jest szczególnie korzystna. Polecam spacery połączone z obserwacjami dzikiej przyrody, tak, jak robi się to w shinrin-yoku – „kąpielach leśnych” wywodzących się z Japonii.
Okazuje się jednak, że kontakt z lasem, może być kojący nawet przez zamknięte okno!
W 1984 roku Ulrich doniósł, że pacjenci chirurgiczni, którym przydzielono sale z oknami z widokiem na naturalny krajobraz, mieli krótszy pobyt w szpitalu i doświadczyli mniej negatywnych skutków zdrowotnych niż pacjenci w salach z oknami wychodzącymi na ceglaną ścianę budynku.
Jo H, Song C, Miyazaki Y. Physiological Benefits of Viewing Nature: A Systematic Review of Indoor Experiments. Int J Environ Res Public Health. 2019 Nov 27;16(23):4739. doi: 10.3390/ijerph16234739. PMID: 31783531; PMCID: PMC6926748.
Co jednak z obłożnie chorymi, którzy spędzają całe dnie w wielkomiejskich szpitalach, bez naturalnych widoków z okien?
Substytuty kontaktu z naturą (ekoterapii)
Gdy nie da się umożliwić choremu rzeczywistego kontaktu z przyrodą na zewnątrz, można wprowadzić przyrodę do pomieszczenia, w którym chory przebywa.
Okazuje się bowiem, że organizm reaguje pozytywnie nawet na symboliczną obecność natury. Może to być:
- roślina doniczkowa stojąca na parapecie (oczywiście im więcej tym lepiej),
- akwarium z kolorowymi rybkami,
- wazon z kwiatami – oczywiście żywymi, nie sztucznymi!
Co więcej, substytutem natury może być także:
- naturalny bodziec zapachowy, np: lawendowy olejek eteryczny – reminiscencja z urlopu,
- naturalny bodziec dźwiękowy, np. nagranie śpiewu ptaków lub szumu wodospadu,
- naturalny bodziec dotykowy, np. poprzez głaskanie psa lub kota.
Substytutem obcowania z przyrodą będzie także obraz! Zarówno ten na ścianie, jak i ten w telewizorze. Najlepiej przedstawiający piękny, słonecznie rozświetlony krajobraz.
Im większy format obrazu oraz im bardziej realistyczny widok, tym lepsze działanie prozdrowotne.
Uwaga! Obrazy abstrakcyjne okazują się niekorzystne.
Jeśli chodzi o filmy, do pozytywnej prozdrowotnej stymulacji nadają się świetnie filmy przyrodnicze. Polecam np. serie „Planeta Ziemia” wyprodukowane przez BBC.
Należy tylko pamiętać, by telewizor stał w innym pomieszczeniu, a nie w sypialni, aby zapewnić odpowiednią higienę snu (bo sen jest niezwykle silnym lekiem i nie powinno się go osłabiać).
Prawdziwa natura kontra symboliczne substytuty natury
Oczywiście, jeśli to możliwe, zawsze powinno się preferować bezpośredni, rzeczywisty kontakt z naturą, ponieważ żaden z zaproponowanych tutaj „zamienników” nie zastąpi go w pełni.
Jednak dla osoby ciężko chorej, która nie ma możliwości spacerowania lub leżakowania wśród naturalnej zieleni, już symboliczny substytut przyrody wprowadzony do pokoju chorego będzie wspomagał leczenie oddziałując korzystnie nie tylko na nastrój, ale na całą fizjologię organizmu. I może to być oddziaływanie do tego stopnia korzystne, że np. zadziała przeciwbólowo. Bez skutków ubocznych, oczywiście.
Gorąco więc namawiam, by nie lekceważyć działania ekoterapii u ciężko chorych.
Autor: Alicja Krzywańska-Podermańska
Copyright: Primanatura Piotr Podermański 2006-
Post scriptum
2 dni temu wróciłam z wakacji. Znów wrześniowych. Znów nie all inclusive. Znów nastawionych na piękne naturalne krajobrazy, które potrafią nie tylko wspomagać leczenie, ale także naładować baterie na cały rok i odblokować umysł. Poniżej dzielę się widoczkiem z miejsca, w którym spędziłam 7 dni. Każdy wschód i zachód słońca zapierał mi tam dech w piersiach, podobnie jak dźwięk dzwonów dochodzący z dalekiej kościelnej wieży… Była to najwspanialsza motywacja, jaką mogłam sobie wyobrazić, do skończenia tego bardzo ważnego artykułu. A zaczęłam go już 2 lata temu…

